środa, 18 sierpnia 2010
Zegar odlicza...
Już w najbliższa niedziele odbędzie się wyścig Żary XC 2010. Hmm coś prawdy chyba jest w tym, że nawet jeśli ten wyścig z roku na rok traci na swojej popularności, atrakcyjności i trudności trasy jest on dalej jednym z moich ważniejszych priorytetów startowych podczas sezonu. W tym roku zapowiada się powtórka z 2008 roku gdy to paplaliśmy, się ostro w błocie. Nie jest to moja ukochana pogoda, ale pozostaje mi uwierzyć w swoje możliwości techniczne i pojechać w nim jak najlepiej potrafię. Jeśli chodzi o moją formę i dyspozycje jest to jedna wielka niewiadoma. Grubo od 2 tyg czułem się przemęczony, co znacznie utrudniało mi mobilizację do treningów, a ich dawka była, żeby nie powiedzieć minimalna to znacznie poniżej normy. W głowie błąkają się myśli związane głównie z tempem jakie mogę sobie narzucić, aby wytrzymać cały wyścig. Gdyby warunki sprzyjały i dało się wszędzie wjechać optymalnie powinienem pokonywać pętlę w ok. 18.40 min. , a to nie będzie należeć do prostych rzeczy. Dużo zależeć będzie jak ułoży się start i tempo w pierwszej fazie wyścigu.
Pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz