sobota, 8 października 2011

Kaczmarek Electric MTB - Wolsztyn

W ubiegły weekend wystartowałem w ostatnim już w tym sezonie wyścigu z cyklu Kaczmarek Electric MTB, który odbył się w Wolsztynie. Jako, że przejechałem prawie cały cykl tych zawodów, pomijając start w Boszkowie miałem apetyt na dobrą lokatę w klasyfikacji generalnej. Można powiedzieć, że udało mi się po części osiągnąć cel ponieważ cały cykl ukończyłem na II miejscu w kategorii M2. Co do samego startu w wyścigu jestem po części zadowolony. Od samego początku wyścigu jechałem dość wysoko goniąc pierwszą grupę. Niestety pogoń w pojedynkę na płaskim terenie pochłaniała mi zbyt dużo siły więc postanowiłem trochę zwolnić i poczekać na większą grupę, która coraz bardziej się do mnie zbliżała. W tej grupce było ok 10 zawodników w tym Kiełbik i Ukarz, co napawało mnie optymizmem dopóki nie pomyliśmy trasy.... .
 Przestrzelony zakręt kosztował nas utratę dobrych 20 pozycji i oznaczał ciężką pogoń. Pech chciał, zaraz po wjechaniu na trasę rozpoczął się singiel lekko pod górę i uniemożliwiało to jakiekolwiek wyprzedzanie. Kiedy wreszcie po części odkułem się i nadrobiłem znaczną ilość pozycji przyszedł czas na mały kryzys, do którego doszedł brak motywacji spowodowany zmyleniem trasy. Do mety dotarłem w okolicach 9 miejsca w m2 i 20 w open z prawie 4 minutową stratą do Kiełbika. Aktualne plany to lekka przerwa od jazdy i zaczynamy przygotowania do sezonu 2012, który chcę żeby był bardziej udany niż 2011.

czwartek, 29 września 2011

Finał Łysogórki XC

Tym razem z ekipa wystartowaliśmy w zawodach Łysogórki XC. Cykliczne zawody XC organizowane na Łysej górze to chyba ikona dolnośląskiego ścigania. Może i frekwencja tych zawodów nie jest zbyt duża, za to klimat i trasy jakie przygotowuje organizator należą wyjątkowych i przypominają trochę cykl Family Cup, na których każdy chyba zaczynał swoje przygody ze ściganiem na rowerze. Start miał miejsce ok godziny 11.20 zaraz po zawodach dzieci. Na starcie ustawiło się ok. 40 zawodników w różnych kategoriach. Jako, że nie trenuje od prawie miesiąca zbyt intensywnie i moja forma ma raczej charakter zimowego snu wiedziałem, że będzie ciężko ukończyć dobrze wyścig. Po starcie mocne tempo narzucił Łukasz Ryż i jakoś poszło po robiegówce jechałem 4 zaraz za Kiełbikiem. Później jakoś to było i skończyłem na 6 miejscu. Sądzę, że jeśli trochę poważniej podszedłbym do tego startu to byłem w stanie przyjechać na 4 miejscu. Następny start w Wolsztynie na Kaczmarek Electric MTB gdzie powalczę o klasyfikację generalna na dystansie MINI.

środa, 13 lipca 2011

Kolejne starty...

Ostatnie 3 weekendy spędziłem na startach w kilku ciekawych imprezach MTB. Tydzień po wyścigu w Kargowej stałym składem stawiliśmy się na starcie maratonu w Obiszowie gdzie, po dość długim zastanawianiu jaki wybrać dystans zdecydowałem się wystartować na dystansie MEGA, który liczył ok 92 km. Początek wyścigu dość mocno naciskałem pamiętając trasę z zeszłego roku i mając nadzieję, że runda będzie podobna. Niestety okazało się, że organizatorzy postarali się i w znacznym stopniu ją zmodernizowali tak, aby przewyższenie dało się odczuć każdemu, ok. 500 m na jednej rundzie (3 do pokonania). Do połowy 2 rundy szło całkiem sprawnie niestety po ok 2 h zaczynałem powoli odczuwać trudy jazdy. Pod koniec rundy stwierdziłem ze przejechanie kolejnej rundy może okazać się złe dla mojego organizmu i postanowiłem zjechać do "boxu". Kolejny weekend udaliśmy się na imprezę z cyklu Kaczmarek Electric MTB do Lubrzy. Start tego maratonu odbył się w okolicach bunkrów w Boruszynie. Na starcie stawiło się dużo mocnych zawodników, którzy jednak startowali w większości na dystansie Mega. Ja postanowiłem wystarować na dystansie mini. Do ok 10 km wszystko szło po mojej myśli trzymając się zaraz w 2 grupie za czołówką, niestety na długiej prostej usłyszałem dziwny odgłos z przerzutki tylnej i zostałem zmuszony zatrzymać się. Okazało się, że dolne kółko przestało się kręcić ( pękła obudowa łożyska). Po chwilowej naprawie i prowizorycznym usunięciu usterki ruszyłem dalej. Niestety charakterystyka płaskiej trasy nie sprzyjała pogoni. Wyścig ukończyłem na 11 miejscu open. Kolejny weekend to start w Zielonej Górze gdzie odbyła się kolejna edycja Grand Prix Zielonej Góry Amatorów. Na zawody przyjechaliśmy dość obszernym składem z Żar z ostrym nastawieniem na walkę. W upalną pogodę pokonywaliśmy 4 pętle umiejscowione w okolicach basenu na Ochli. Wyścig zawierał trochę podjazdów, na których trzeba było jechać dość siłowo walcząc z kopiącym się tylnym kołem w piasku. Start można zaliczyć do udanych, aczkolwiek został mały niedosyt po przegranym finishu z Tedzikiem :) . Na mecie zameldowałem się 9 open i 5 w kategorii. Najbliższy start stoi pod znakiem zapytania spowodowanym chwilowym brakiem transportu.

niedziela, 19 czerwca 2011

Kaczmarek Electric MTB edycja #2 Kargowa

Dzisiaj wystartowałem w kolejnej edycji serii wyścigów pod nazwą Kaczmarek Electric MTB. Tym razem miastem goszczącym zawody była Kargowa. Na starcie zawodów stałem w pierwszym sektorze co bardzo mnie cieszyło, ponieważ z moją teraźniejszą formą przepychanie się z końca stawki do początku mogło by spowodować tylko szybkie odcięcie. Po starcie starałem się jechać równo w okolicach pierwszej dziesiątki i tak przez ok 1.5 km. Potem zawodnicy, którzy wcześniej się pchali do przodu zaczęli strzelać z koła i aby dogonić kolejnych z przeciwka pod wiatr trzeba było się mocno natrudzić. Wyścig na dystansie MINI ukończyłem na 11 pozycji OPEN, a 5 w kat. M2. Wynik nie jest zadowalający, aczkolwiek powoli zaczynam czuć poprawę. Jeśli dobrze wszystko się ułoży mniej więcej w lipcu powinienem mieć formę porównywalną z poprzednim sezonem.
Za tydzień powinienem wystartować na maratonie w Obiszowie, gdzie swój start zapowiada wielu dobrych zawodników.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

MDC XC w Sebnitz


12-go czerwca wystartowałem w zawodach z cyklu MDC w Sebnitz. W kat. elita hobby zająłem 16 miejsce z dużą stratą do pierwszego. Start był dla mnie wielką niewiadomą i chyba za rozważnie do niego niego podszedłem ustalając żeby się nie spalać od samego początku, przez co cała czołówka mi odjechała. Następny start to prawdopodobnie Kaczmarek Electric MTB w Kargowej.

środa, 12 stycznia 2011

Treningi i treningi i kolano boli...

Powoli zaczynamy wchodzić do nowego sezonu :) ostatni weekend spędziłem na długich prawie 4 godzinnych treningach na szosie. Moje kolano zaczyna czuć już obciążenie i muszę je odpowiednio rozjeździć, bo problem z początku sezonu znów wraca, a mianowicie zaostrzenie krawędzi rzepki ponownie zaczyna trzeć i powodować stan zapalny w kolanie. Zgodnie z poprzednimi doświadczeniami wiem, iż muszę po prostu jeździć i sytuacja się ustabilizuje:). Pozdrawiam i zapraszam na Twittera:) @szekermtb